WYDAWNICTWO: SOL
DATA WYDANIA: październik 2008
LICZBA STRON: 256
ISBN: 978-83-925879-5-8
WYDAWNICTWO: SOL
DATA WYDANIA: 2010
LICZBA STRON: 255
ISBN: 9788392916215
„Milaczek” i „Panny roztropne” to książki, które
powinna przeczytać każda kobieta. Szczególnie wtedy, gdy właśnie dopadła ją chandra
lub po prostu miała ciężki dzień.
Poznajemy w nich Malwinę, dziewczynę przeciętnej urody, pracującą w korporacji,
która non stop się odchudza i szuka miłości na całe życie. Ważną rolę w tych
książkach odgrywają też Pani Zofia – ciotka Milaczka i siedmioletnia sąsiadka
zwana Bachorem.
Uważam, że wiele osób w starszym wieku tak jak nieco ekscentryczna ciotka
Zofia powinny brać z niej przykład. Ona żyje pełnią życia, czerpie z niego to,
co najlepsze, nie narzeka, nie marudzi. Atrakcyjna, zadbana, elegancka. Wciąż z
wielką ochotą na igraszki w alkowie i to nie całkiem grzeczne.
Bachor mimo zadziornego charakterku i dziwnego wyglądu zewnętrznego
tak naprawdę jest dzieckiem o złotym serduszku. Ale ma też „diabełka za skórą”.
Martwi się o ojca, dość skuteczne odstrasza jego kolejne miłości. Dość zaradna,
roztropna, a przy tym trochę roztrzepana. Szczególnie ujęła mnie „programem
wspierania biednej emerytki Zofii”.
Pewnego dnia Zofia podczas wizyty u dentysty wpada na pewien pomysł.
Otóż postanawia umówić na randkę w ciemno Milaczka z panem doktorem. O dziwo
zaaranżowana przez nią znajomość ma szansę przetrwania. Ba nawet przeradza się
w coś więcej. Do tego stopnia, że wkrótce młodzi zostają narzeczeństwem i
planują ślub. W ich związku mąci trochę Bachor, który chciałby wyswatać
Milaczka ze swoim ojcem. Jednak Milena jest zbyt mocno zakochana w doktorku by
ulec aluzjom. Niestety nie wszystko kończy się happy endem.
„Panny roztropne” to dalsze losy Milaczka. Niestety tutaj już nie jest
tak kolorowo. Milena jest nieszczęśliwą kobietą. Tutaj znacznie rozbudowano
postacie Zosi i Bachora. Pojawiają się też nowe. Tajemnicza sportsmenka, która
ucieka dawną miłością i dwóch braci bliźniaków, którzy bardzo lubią zamieniać
się rolami.
„Milaczek” i „Panny roztropne” to fascynujące książki. Potrafią genialnie
poprawić nastrój i zrelaksować nawet najbardziej smętną osobę. Pozwalają na
oderwanie się od rzeczywistości i wniknięcie w świat Milaczka całą sobą. Nie
raz rozbawiły mnie do łez. Perypetie głównej bohaterki, a także Bachora i
ciotki Zofii nie pozwalają oderwać się od lektury. I zamiast iść spać było:
jeszcze jeden, rozdział, jeszcze jedna strona, ciekawe co będzie dalej. A
propos tytuły rozdziałów są jedyne w swoim rodzaju. I nie należy zapominać o
ilustracjach Pana Sawki. Są rewelacyjne. Książki są pełne humoru, zabawnych, a
czasem wręcz zadziwiających zwrotów akcji. Z pewnością nie jednej osobie umilą
wieczór po trudach dnia codziennego. Ja powinnam czytać takie książki
przynajmniej raz w tygodniu. Doskonale podniosły mnie na duchu, poprawiły wisielczy
nastrój, dodały energii i chęci do działania. Patrząc na ciotkę Zofię wręcz czasami
było mi wstyd a swoje zachowanie. Uważam, że książki te powinny być
przepisywane przez psychoterapeutów na receptę. Doskonałe na stany depresyjne,
obniżonego nastroju. Sukces wyleczenia gwarantowany i to bez stosowania
medykamentów. To książki o pięknej przyjaźni rodzącej się w różnym wieku i łączącej
różne grupy wiekowe. O miłości czasem trudnej, a czasem niespodziewanej i
zaskakującej, ścinającej z nóg. O niezwykle trwałych i silnych więzach
rodzinnych. Jak pięknie się czyta o tym jak rodzina sobie pomaga, wspiera się,
pociesza.
Tak udanego debiutu literackiego jak „Milaczek” Magdaleny Witkiewicz dawno
nie miałam w swoich rękach. Ja z pewnością wrócę do tych książek. Marzą mi się te w nowej szacie graficznej.
Polecam waszej szczególnej uwadze. Jak dla mnie to lektura obowiązkowa dla
każdego.